niedziela, 28 kwietnia 2013

Czekolada ze Lwowa


Lwowska Manufaktura Czekolady, uwielbiana przez chyba wszystkich moich ukraińskich znajomych, ma swoją filię również w Doniecku. Byłam tam raz i choć wszystko było przepyszne, to jednak czekolada nie jest tym co ciasteczkowe potwory lubią najbardziej, dodatkowy spłoszył mnie fakt, że obsługa mówiła cały
czas po ukraińsku. Całkiem inne wrażenie zrobiła na mnie oryginalna manufaktura we Lwowie, która zajmuje całą kamienicę, a na różnych piętrach rozlokowane są: manufaktura, kawiarnia, sklep z czekoladą. Już sam budynek miał fantastyczną atmosferę retro, a do tego w środku można było znaleźć takie cuda:
    

Dodatkowo można się tam było poczuć jak w filmie Lasse Hallströma "Czekolada", w którym Juliette Binoche na ekranie wyrabiała pralinki, a to za sprawą takich widoków:
Byłam wcześniej we Lwowie dwa razy i miasto nigdy nie zapadło mi w pamięć ani serce jakoś osobliwie. Tym razem było inaczej, nie przyjechałam tylko na kilka godzin jak poprzednio, ale na całe  dwa dni. Korzystając z portalu http://www.couchsurfing.org/  znaleźliśmy nocleg u przemiłej Juliany i jej zwariowanego kota. Razem z Timurem i Nastią, którzy wsiedli w pociąg i jechali 24 h żeby mnie przywitać we Lwowie, leniwie spacerowaliśmy sobie po mieście odnajdując ukryte kawiarenki, podziwiając zabytki i widok z dachu ratusza, słuchając ulicznych muzyków i odkrywając malutkie restauracyjki serwujące dania tradycyjnej ukraińskiej kuchni (zachodnia część Ukrainy tak się różni od wschodniej, że dla Nastii i Timura wiele rzeczy też było nowością). Zakochałam się we Lwowie i jego atmosferze nieustającego święta i wakacji.
Nastia i Timur na dachu lwowskiego ratusza
Wszystkich nas najbardziej zachwyciły gombowce: bułeczki gotowane na parze ze słodkim nadzieniem. Udało mi się znaleźć w internecie przepis na nie (bo moja aktualna biblia jednak go nie zawiera), jednak tylko po ukraińsku. W najbliższym czasie planuję sprawdzić moją zdolność rozumienia języka ukraińskiego i zmierzyć się z przepisem na gombowce. Relację umieszczę na blogu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz